Ja, aber...!
Hi,
nasze dzieci mialy 7 i 9 lat, niemieckiego nie znaly ani troche.
I poszly od razu do szkoly, starszy (syn) do trzeciej klasy, po ktorej mialo sie zadecydowac do jakiej szkoly bedzie chodzil po czwartej klasie.
Tak wiec zdecydowalismy sie przejsc od razu na niemiecki aby dzieciom ulatwic start w szkole.
Pozniej przeszlismy spowrotem na polski. Poza tym dzieci mialy staly kontakt z dziadkami, kuzynostwem, ktorzy tylko po polsku mowili.
W miare, jak dzieci poznawaly dalsze jezyki obce, pojawily sie problemy i oboje dzieci troche kalecza Polski.
Np. mowia: prosze "sie" usiasc (dokladne tlumaczenie z niemieckiego).
No i nie znaja: wyrazow jak:
wihajster, wajha itd.
Poza tym nie znaja takich powiedzonek jak:
-podejdz ino do plota jako i ja podchodze,
-zawartosc cukru w cukrze,
-na wyglqad trzeba sobie zasluzyc i.t.d.
A jak probuje opowiadac o "spolecznych kolejkach", o kartkach nie tylko na mieso, cukier i papierosy ale na majtki, na preserwatywy to sie na mnie patrza jakbym wlasnie doznal udaru mozgu i trzeba mnie bylo w trybie natychmiastowym wyslac do szpitala.
Ale co zrobic? Tak to juz jest. Moje dzieci wychowaly sie juz tutaj a Polski prawie nie pamietaja. W kazdym razie nie tej Polski, ktora ja z zona opuscilismy.